Rozpoczęła się kolejna wyprawa Martinitours - tym razem 14 dniowa. Będzie i o górach Atlasu Wysokiego i o górach Saghro, będą "szumiące" falami historie z nad Atlantyku i owiane piaskiem opowieści z Sahary!
Dzień I – Imlil – w oczekiwaniu na grupę*
* grupa moich dzielnych turystów wyruszyła na 3 dniowy trekking. Cel – zdobycie szczytu Toubkal.
Imlil. Maroko, opodal Marrakeszu, a
jednak turysta przywieziony tutaj przekracza jakby niewidoczną
linie, jakby nagle znalazł się w innym świecie. To kraina
„Berberów”, gdzie rytm dnia ustala słońce i stukot kopyt mułów
…
10 Sierpień 2014 rok
Noc.
Wysokość 1740 m.n.p.
Księżyc w pełni, jak ogromny srebrny
talerz wisi na niebie a
jego światło pięknie wyodrębnia
ostre kontury gór – to Atlas Wysoki.
Majestatyczny i trochę już
uśpiony....
Dużo po północy a we wsi Imlil,
jeszcze toczy się życie, głodni wypełniają brzuchy mięsem
grillowanym, jeszcze można iść do sklepu po deser :)
No i trwa wesele! Zabawa na całego,
słychać gwar rozmów, tradycyjnie wykonywaną muzykę i radosne
jodłowanie kobiet, które unosi się echem po całej dolinie
Oberża na uboczu. Właściciel
wyczekuje spóźnionych gości na ulicy.
Krzątanina w kuchni i po chwili na
stole ląduje waza z zupą i micha parującego i pachnącego kuskus.
Noc tuli do snu, gdy zamykam oczy,
ciszę przerywają tylko weselne dźwięki muzyki...
A nad ranem wyjątkowo budzi mnie ostry
głos muezina z pobliskiego meczetu, który o wschodzie słońca
nawołuje na modlitwę.
Ranek, wszyscy turyści w tym i moja
grupa opuszczają w pospiechu oberżę, czeka na nich najwyższy
szczyt w Atlasie Wysokim – Toubkal 4167 m.n.pm. Mówi się iż 90 %
przyjezdnych do wsi Imlil dociera tu w jednym celu – zdobyć ten
szczyt!
Hmm.. w takim razie ja zaliczam się do
tych 10 % i będę poznawać okolicę :)
Słońce o tej porze roku ma za
zadanie: przypiekać i smażyć.
Silne promienie na tej wysokości wręcz
oślepiają, na szczęście Imlil jest pięknie położone w dolinie
ocienionej przez rosnące tu drzewa orzecha włoskiego, jabłonie,
śliwki i grusze …
Zanim wieś stała się bazą wypadową
na ten Toubkal, ludzie tutaj utrzymywali się z sadownictwa. Teraz
prym wiedzie turystyka.
Są trzy takie miejsca w Maroku w
górach Atlasu Wysokiego: Imlil, Ouzud i dolina Ouriki gdzie często
krajobraz jest „przykryty” wycieczkami z całego świata. :)
Centrum Imlil – gwarno jak w przysłowiowym
ulu, dźwięk motorów samochodów terenowych i „grand” taki
mieszka się ze stukotem kopyt mułów ze śmiechem dzieci i
okrzykami sklepikarzy
Niegdyś – jeszcze pod francuskim
protektoratem (1912 - 1956) – nadzór wsi sprawował niezbyt mile
postrzegany przez tubylców kaid Souktani, który na szczycie
wzgórza, w samym prawie centrum wsi miał swój zamek – kazbę.
Gdzie ze swoja francuską żoną pławił się w luksusie i miał
jako jedyny wówczas a były to lata 50' elektryczność, prąd był
napędzany kołem wodnym, które stoi do dzisiaj.
Ciekawe jaki były uczucia mieszkańców,
gdy kilkadziesiąt lat później, bo 1995 roku, dwóch śmiałków z
Zachodu postawi - dosłownie - kazbę „na nogi” i znowu
rozbłyśnie ona lampionami i dostatkiem...
Spacer do kazby to trakt usiany kupami
mułów, które albo dźwigają na grzbiecie bogatych gości kazby i
ich bagaże, albo mało ruchliwych turystów, którzy chcą udać się
nieco wyżej niż sama twierdza – hotel.
Brama wejściowa i informacja iż
wejście do hotelu – kazby kosztuje 50 dh
Wewnątrz cisza i alejki obsadzone
ziołami.
A na szczycie jeden z wież komfortowo
urządzone siedlisko obserwacyjne :)
Okolica koi oczy. Błogi spokój.
Co jeszcze ? C.D.N.
0 komentarze:
Prześlij komentarz