Recent Posts

wtorek, 16 lipca 2013

Ramadan - czas spokoju

... w Maroku Ramadan ( święto religijne muzułmanów) jest obowiązkowy, przerwanie ramadanu publicznie jest karane wiezieniem. Oczywiście, można w wielu przypadkach być zwolnionym od obchodzenia tego święta, wielu jednak, decyduje się wspólnie i wspólnymi siłami z innymi wiernymi nawiązać kontakt z Bogiem, modląc się, poszcząc i wyzbywając wielu przyzwyczajeń od wschodu do zachodu słońca.
( o samym święcie - innym razem - teraz:  ramadanowe historie czas zacząć ... )



Dzisiaj w Erfoud nie było gwiazd. Nie było ich również w Merzudze, kiedy wracaliśmy z pustyni, no, może oprócz jednej – Wenus...pięknie błyszczącej i samotnej na niebie bez gwiazd.
Nie było zachodu słońca, gdyż horyzont zakryły gęste mgły wirującego w powietrzu pyłu.. Góry z piasku wyglądały bardzo tajemniczo kształtując się w tej aurze.




Chodźmy, bo Ramadan czas przerwać – marudzą przewodnicy wielbłądów. Poganiając wszystkich, i turystów i czas.


Wracamy. Słońce, w końcu, schowało się zupełnie za wydmy. Została tylko czerwona poświata. W oddali, jak nadzieja, świecą lampiony z oberży.
Wewnątrz domowa atmosfera. Posiłek ramadanowy na podłodze. Gwarno.
Spragnione usta chłoną mleko i soki, zęby rozszarpują daktyle, żołądek syci się ciepłą harrirą ( zupa), słychać mlaskanie i chrzęst zgniatanych skorupek z jajek.

Potem wzeszedł księżyc. Trochę zbyt blady. Wychudłe policzka jeszcze niewypełnione, jeszcze należy poczekać

Ciemności drogi, kiedy wracaliśmy z pustyni do miasta, rozświetlały reflektory rozpędzonych jeepów. Tylko kurz się unosił...
W oddali niebo zaczęło burzowo grzmieć i błyskać.
Zerwał się wiatr...Który groźnie kołysał palmami.


Wiatr na pustyni ma zapach ziemi, jest ciepły i „szarpie”  skórę. Rozwiewa włosy. Przynosi zapach piaskowego morza...
Nastała kolejna świąteczna noc. Czas zabawy.

                                                                                                                                zdjęcie Piotra N.

0 komentarze:

Prześlij komentarz