… lub ostra papryka.
Słowa zaczynające się na „harr”
w języku marokańskim mają ostre lub duszne znaczenie.
Może cię na „ostro” boleć głowa
lub może być „ostra” pogoda.
Oczywiście spłycam. W języku ujdzie
mi to na pewno na sucho ale w kuchni nie.
Harrisa jest tak wyrazista iż nie
sposób potraktować jej obojętnie. I sucha często nie jest, gdyż
z dodatkiem oliwy, kolendry i odrobiny octu jabłkowego pełni
funkcję takiego marokańskiego tabasco.
No dobrze, akurat w Maroku nie była
tak długo znana jak w Meksyku, czyli jakieś 9000 lat temu. Ale kto
to wie... Znawcy twierdza iż przyszła ze wschodu, całkiem niedawno
wraz z obcokrajowcami, gdyż im kuchnia marokańska była za ….
słodka.
A wraz z przyjezdnymi przyszła moda na
„fast foody”. A do nich harrisa jest niezbędna.
Medycy ludowi powtarzają, iż po
niedobrym jedzeniu dobrze jest zjeść trochę harrisy.
Farmaceuci
zgodzą się, iż w lekach na kaszel czy katar, przeważnie znajduje
się kapsaicyna, czyli alkaloid,
odpowiedzialny za ostry, piekący smak papryki chili.
A naukowcy odkryli iż może pomóc w walce z rakiem.
Obecnie
w Maroku małe, czerwone, suszone papryki chilli mieli się i używa
jako dodatek do wielu dań mięsnych, lub choćby do sardynek w
oliwie, czy do sosu pomidorowego w którym dusi się
kotlety mielone lub dodaje do zupy „harriry” ( ostra zupa
pomidorowa, w skrócie pisząc) i oczywiście do wielu wielu innych.
Często harrisową pastą obtacza się
oliwki i serwuje jako przystawkę.
W lokalnych jadłodajniach można
znaleźć gotową pastę, którą najlepiej zrobić samemu:
(ps. Martinitours Martina H.S.
urządza objazdowe warsztaty kulinarne w Maroku, szczegóły i program na
maila: martyna@martinitours.pl
)
Proporcje zależne od ilości jedzących
- weź łyżeczkę czerwonej papryki
- 3 łyżeczki harrisy
- 2 ząbki czosnku / zmiażdżyć/
- pół łyżeczki pieprzu cayenne
- szczyptę kminu rzymskiego
- świeżą natkę kolendry
- wycisnąć pół cytryny
- dodać ciepłą wodę , może być też oliwa.
Wszystko wymieszać, to jest baza, inne
kombinacje zależą od kubków smakowych biesiadujących.
ps. jeśli zjadłeś za dużo, popij
oliwą. Tylko tłuszcz jest sobie w stanie poradzić z kapsaicyną.
0 komentarze:
Prześlij komentarz