Recent Posts

sobota, 16 listopada 2013

magiczny proszek "ra's al - hanut "



Nie ma czegoś takiego w Maroku jak "przepis". Nikt tu niczego nie zapisuje, chyba że obcokrajowcy tworząc swe "pamiątki z podróży" .
W Maroku, każdy kto gotuje, wie iż ra's el-hanut to najważniejszy składnik do prawie każdej potrawy.
Ale co to jest "ra's el- hanut"?

Gwarno jak w ulu. Tysiące kolorowych pszczół mówiących ludzkim głosem przewija się w te i we wte.
W powietrzu unoszą się zapachy, zefirek wpycha mi je w nozdrza. Trudno wybrać do którego straganu podejść. Mięta miesza się z cynamonem, goździki z kawą. Łechce mnie w nos kmin rzymski.
Kupie kawy. Postanawiam, jak szaleniec tańczący na szkle i zatrzymuję się przy straganie gdzie część kolorowych pszczół utknęła również.
A w workach! Tony ziół! Czegóż tu nie ma...
Patrzę jak przebierają w palcach ziarna sezamu, jak rozcierają tymianek ...
Kiedy sprzedawca, trzymający w dłoniach wielką chochle do nabierania tych smaków, pyta mnie co podać,
zapachy wywiercają mi dziurę w mózgu i zapominam o kawie.
- Poproszę coś... sama nie wiem co...plącze się. Chciałbym wszystko... nie wiem co wybrać. Patrzę na tą chochlę sprzedawcy a on uśmiecha się spod wąsa i mówi.
- Mam coś dla Ciebie - zaraz przygotuję.
I zaczyna tańczyć pomiędzy workami. Nabiera na tą chochle po odrobinie tego i owego i wrzuca do wielkiego młynka.
Rzrrzrzrzrzrzrrzzzzz----słyszę warkot i po chwili unosi się w powietrzu wielka chmura czegoś, co pachnie tak, iż mam ochotę złapać ten zapach i zatrzymać na zawsze.
- Aaaaa!psik! - wymknęło mi się....
- Ha ha ha, ostra papryka wywierciła ci dziurę w nosie - śmieje się sprzedawca i podaje mi ten pachnący worek z tym czymś co przed chwilą zmielił.
- co to jest? - pytam
- to jest właśnie to co chciałaś - wszystko co mam najlepsze tutaj czyli ra's el-hanut - głowa mojego sklepu.

Woreczek z magiczną przyprawa sklepu przechowuję zawsze po ręką w kuchni. Dorzucam do rosołu gdy zima za oknem, do duszonych ryb gdy lato w pełni, do zielonego bobu gdy wiosna rozkwita i do kremu z dyni gdy jesień złoci się za oknem. A w Maroku? Do wszystkiego. Zapach ra's el hanut unosi się w każdej kuchni.




0 komentarze:

Prześlij komentarz