Recent Posts

poniedziałek, 8 listopada 2010

Imilchil

... i będę Cię miał w wątrobie aż do śmierci...lub dłużej*





A było to tak: wysoko w górach Atlasu gdzie od wieków walczyły ze sobą plemiona Ait Hdiddu żyły sobie dwa rody wrogo do siebie nastawione a zmuszone korzystać ze wspólnego źródła wody.
Pewnego dnia chłopak wysłany po wodę ujrzał po drugiej strony źródła dziewczynę z wrogiego rodu, która siedząc na kamieniu prała ubrania. W pewnym momencie ich spojrzenia spotkały się...Odtąd chłopak nie mógł uwolnić się od wielkich kasztanowych oczu dziewczyny i jej urody, a ona...codziennie marzyła aby właśnie w nie patrzył.
I tak zaczęli się spotykać, nad źródełkiem które było ich wyznaczoną granica.
Wreszcie wyznali swe uczucia rodzicom. Jakże ich wielki smutek był gdyż usłyszeli odmowę na małżeństwo i na dalsze schadzki.
Pewnego jesiennego wieczoru kiedy kolory zachodzącego słońca naznaczyły krajobraz purpura, podeszli do siebie, złapali się za ręce, pocałowali i skoczyli do wody.
jednak los im nie sprzyjał, nie zgięli ale tez nigdy się nie odnaleźli. Ponoć pasterze widzieli ich gdzieś błąkających się po górach. Ktoś widział jak chłopak siedział dzień i noc i płakał po jeden stronie urwistych zboczy atlasu a dziewczyna po drugiej...
Siedzieli ponoć tak długo aż wypłakali jezior Tisli i Isli  Co w języku ich rodaków - tamazight - oznacza to Narzeczoną i Narzeczonego.




Prawda to czy nie jeziora są do dziś Isli i Tisli oddzielone górami a połączone sercem. Sercem dwójki młodych zakochanych którzy nigdy nie mogli byc ze soba razem. Wypłakali wiec te wielkie krople wody (...)
zaś ich rodzice po długich poszukiwaniach zrozumieli jaki bład popełnili nie pozwalać im połączyć się węzłem małżeńskim. Postanowili , aby odpokutować winę - ze od tego momentu az do końca świata co roku w dzień tej tragedii będzie się odbywało wielkie swieto: Targi Narzeczonych.
I tak się dzieje, mussem / tak się w ich języku zwie wszystkie festiwale/ w wiosce Imilchil odbywa się w ostatni weekend września. Jest to szansa na zaręczyny wszystkich pann i kawalerów na wydaniu z okolic a także wdów, wdowców i rozwodników.
I ja tam byłam, herbatę z nimi piłam ...

* wyjaśnienie : w Maroku w momencie ślubu, młodzi którzy wkładają sobie obrączki na palce wypowiadają właśnie takie słowa... gdyż najważnieszym organem jest w tej kulturze nie serce a wątroba.

0 komentarze:

Prześlij komentarz