Recent Posts

niedziela, 25 czerwca 2017

Noc wątpliwość

- Obserwuj niebo.
- Ale po co , nic nie widać...( zimno, ciemno dodałam w myślach)
- Czekaj, aż wzejdzie księżyc, szukaj znikającego końca rogalika,  - rysuje palcem na pisaku  literkę "c" - zaraz po zachodzie, jak będzie przez 15 minut i zniknie to  jutro mamy święto! Koniec miesiąca "Ramadan" .
- Ale przecież w TV marokańskiej  mówili że ma być w poniedziałek, a niektórzy już świętują jutro...
- W TV, w TV - irytuje się mój rozmówca - co oni wiedzą! Patrz na niebo! *


*Saharyjczycy zawsze patrzą w niebo, ono im przepowiada nie tylko pogodę, spełnia marzenia ale i wyznacza dni  w roku. Jak się kończy miesiąc i ma zacząć nowy, to  trzeba zobaczyć znikający końcowy półksiężyc, "hilal". 

To było wczoraj, zawsze przed końcem świętego miesiąca jest "noc wątpliwości"...
Kiedy cały świat muzułmański ( za wyjątkiem Maroka) 25.06.2017,  świętuje koniec Ramadanu zacytuję co mówią wielcy astronomowie: Abdelaziz Kharbouch i Hiszam El Issaoui .
Znikający półksiężyc bedzie widoczny w sobotę wieczorem, to znaczy, że cały miesiąc zamknie się 30 dnia i bedzie można świętować w poniedziałek "



30 dzień "Ramadanu" . Agadir, 25.06.2017 

To jest ten dzień kiedy lepiej nie wychodzić z domu. Nie, tym razem nie dlatego że jest 39 C i parujący Atlantyk. Tym razem dlatego, iż jest to ostatni dzień miesiąca "Ramadan", czyli czas przygotowań do święta! 
Oblężenie przeżywają targowiska i piekarnie, jakby miał nadejść koniec świta. Należy bowiem obkupić się na Eid as-Saghir czyli "małe święto" :) 
- Kup mi sałatę jak wychodzisz - bardzo proszę, mówię do znajomego Marokańczyka, bo na myśl o tym, że mam zmierzyć się z upałem i szukać otwartych sklepów ( zazwyczaj w Ramadanie zaczynają działać po 15.00, odechciewa mi się jeść ). Warzywniak jest wprawdzie ulicę dalej ale....

Po kilku godzinach (!) kiedy już dawno chęć na sałatę mi przeszła, wysłany po zakupy Marokańczyk ,wraca i daje mi kilkukilogramowy worek....
Byłem na suku ( targ) - mówi wściekły - nie było w warzywniku sałaty - na suku i w mieście nie da się przejechać,całe miasto robi zakupy,  nie da się przejść!  Kupowałem Twoją sałatę 2 godziny! I rzuca mi worek.




Zaglądam nieśmiało i mówię:
- Ale tu jest kilka główek sałaty, nać kolendry, pietruszki, bazylia, główka dyni, uschnięty brokuł, pół kilo porów .. a ja chciałam tylko parę listków do dekoracji..
- Ale jutro jest święto! Wszystko zamknięte! Co będziesz jeść!? - rzuca dalej wściekły
- nie nie wiem...rozglądam się po kuchni w której zmagazynowane jest już kilka melonów, arbuz, kilo śliwek  czarnych, kilo brzoskwiń, kilo moreli, kilo avocado ,lodówka warzyw, zamrażalnik ryb..

No nie wiem co bedę jeść. 
Tradycja kupowania hurtowych ilości na początek Ramadanu i na koniec, jest tak silna, iż  zaskakuje zdrowy rozsądek.
Zawsze przecież mogę dać komuś jałmużnę prawda ? 

Posłowie:
Jakiś czas temu ( a dokładnie parę dni przed ramadanem)  wpadła mi w ręce gazetka z marketu. I znakiem że zbliża się Ramadan są zaczynające się promocje i wyprzedaże na towar niezbędny w tym czasie, jak np dywaniki modlitewne, których cena spadła z 60 na 55 dh! Czyli to 5 dh ( 2 bochenki chleba) można przeznaczyć na jałmużnę. 




0 komentarze:

Prześlij komentarz