Herbata...
musi być mocna jak życie, słodka jak miłość i gorzka jak śmierć (...)
tak mówi marokańskie powiedzenie
Weź garść dobrej zielonej herbaty, imbryk, zalej herbatę gorącą wodą, wypłucz herbatę a nastepnie wylej wodę - herbata z pierwszego parzenia jest mętna. Nalej świerzej wody i postaw imbryk na ogniu. Doprowadź do wrzenia. Ułam z głowy cukru / w Maroku w dalszym ciągu na targu sprzedaje się cukier w bryłach/ spory kawałek wrzuć do herbaty. Dodaj wedle upodobania świeżej mięty lub innych ziół / zimą pije się herbatę z piołunem lub z szafranem/. Nalej trochę płynu do niewielkiej szklaneczki a następnie wlej z powrotem do imbryka. Czynność tą powtórz kilka razy. Tak wymieszaną herbatę raz jeszcze wlej do szklanki , spróbuj , jak dobra rozlej gościom.
W marokańskim domu zawsze znajdzie się taca a na niej kilka szklanek, imbryk do parzenia herbaty / mniej lub bardziej dekoracyjny/ i trzy pudełeczka. W jednym będzie herbata, w drugim głowa cukru a w trzecim śwież mięta.
Szklankę herbaty dostaje każdy gość i w dobrym tonie jest ją wypić. Zawsze możesz poprosić o drugą dolewkę ale trzecia prośba o herbatę to juz nadużycie gościnności.
Zanim rozpoczniesz targi, podpiszesz interesy, zasiądziesz do dyskusji - napij się herbaty.
Kawaler, który stara się o rękę panny, idąc z wizytą do jej rodziców zawsze dostaje herbatę. Czasami spotkanie odbywa się bez słów. Jeśli dostanie gorzką herbatę moze od razu wysjc, słodka zaś....
ps. herbta do Maroka jest z sprowadzana głównie z Chin. Statystycznie Marokańczyk spożywa rocznie 1.4 kg. herbaty. Oczywiście z cukrem.
0 komentarze:
Prześlij komentarz